Witajcie! Zaskoczeni? Wróciłem po ponad miesięcznej przerwie spowodowanej… no właśnie czym? Mimo że edukację w liceum zakończyłem już w kwietniu, do połowy maja pisałem matury, więc od tego czasu powinienem mieć czasu wolnego, ile sobie człowiek zażyczy. Tak też było i jest, ale wena gdzieś zaginęła i przez moment byłem na skraju „załamania” brakiem przesyłek i dochodziłem do wniosku, że moje możliwości się chyba wyczerpały i nic więcej nie przyjdzie. Jak ma przyjść, skoro nigdzie nie pisałem? :P Jeden, dwa, w porywach trzy maile na tydzień to jest jedno, wielkie nic! Ale wraz z kolejnym wakacyjnym miesiącem, który przyniósł nam upalną pogodę otrzymałem małego kopa i ponownie wracam do kolekcjonowania ;)
Co się wydarzyło przez ostatni miesiąc? Otrzymałem kilka przesyłek, najwięcej w tym tygodniu, z czego niektóre są naprawdę fajne, a parę gadżetów można używać na co dzień ;-) W sumie kolejka wzrosła do liczby 19 przesyłek – 18 fotografii mam przygotowane w folderze na pulpicie. Jedna przesyłka turystyczna, od której w sumie miałem zacząć, gdzieś zaginęła i nie mam zdjęcia, a koperta wylądowała już w pudle, więc będzie musiała poczekać na publikację :P To chyba znak, by po powrocie zaprezentować coś bardziej ciekawszego niż foldery (choć szczerze nie pamiętam, co znajdowało się w tamtej przesyłce).
Pierwsze starania o gadżety z logo tej firmy miały miejsce 31 stycznia 2014 r. Wtedy jeszcze moja formułka mailowa była bardzo uboga i sam ją teraz czytając nie wysłałbym sobie nawet pustej koperty :P Później „zaatakowałem” sekretariat, potem jeszcze raz mail do innego pracownika, ale niestety bez skutku. 19 maja br. wysłałem kolejnego maila, tym razem do Działu Reklamy i Marketingu, który wtedy jeszcze nie istniał, bądź kontakt z nim nie był podany na stronie internetowej. W ten sposób dzień po wysłaniu prośby, otrzymałem pozytywną odpowiedź wraz z życzeniami powodzenia w dalszym wzbogacaniu kolekcji, a 3 dni później kopertę z gadżetami. To była chyba największa koperta, jaką kiedykolwiek dostałem, a może nawet widziałem (była złożona na pół, a już wtedy miała format bliski kartce A3 :) )
W olbrzymiej kopercie znalazły się:
- papierowa torebka
- kalendarz „zeszytowy/książkowy”
- broszurę
- gazetę o firmie
- długopis
- smycz
- płytę CD z piosenkami
- ciastka
- 4 cukierki
To wszystko, nie spodziewałem się aż tak bogatej przesyłki. Obstawiałem jakiś notes, długopis i smyczkę, a tu jeszcze kilka upominków :D
Za godzinę północ. Jutro kolejny wpis? Miejmy taką nadzieję, choć niczego nie obiecuje, ale na pewno już Was nie zostawię. Do zobaczenia, miłego (upalnego) weekendu!
Oj leniuchowałeś widzę :D Mimo tego, że pisałem maile to też niczego nie dostawałem. Chyba przed wakacjami taki okres bo w tamtym roku w tym czasie też była taka załamka, że nic nie przychodzi. Czekam na kolejne posty :)
Trochę poleniuchowałem, ale żeby się nie nudzić to zacząłem robić prawko :D We wtorek pierwsza teoria, więc trzeba było przysiąść nad testami ;-)
A co do przesyłek, to masz rację. Teraz taki „sezon ogórkowy”, choć 2 pozytywy się u mnie pojawiły :)