Dzień dobry! Co tam? U mnie brak jakichkolwiek nowych, gadżetowych przesyłek czy odpowiedzi mailowych. Kryzys trwa, ale co poradzić skoro nie ma czasu na wysyłkę próśb. Dzisiaj po powrocie ze szkoły w skrzynce znalazłem jedynie kolejny numer magazynu LEGO Club dla mojej siostry. Z ciekawości, już prawie tradycyjnie zerknąłem na datę nadania. I tutaj wybuchnąłem śmiechem. Przesyłka nadana w Wyszkowie (414 km ode mnie) szła aż 18 dni! Toż to chyba prawdziwy rekord. Dla woli ścisłości przesyłkę nie dostarczyła Poczta Polska, lecz największy w Polsce prywatny operator pocztowy – InPost. Poprzedni numer pisemka został dostarczony przez Polską Grupą Pocztową, ale ta wraz z nowym rokiem stała się częścią firmy InPost.
Chyba pierwszy raz mam do czynienia z tą firmą, która niestety nie zrobiła na mnie dobrego wrażenia. Czytałem niedawno, że InPost wygrał przetarg na obsługę i dostarczanie przesyłek KRUS’u, a wcześniej m. in. sądów i prokuratur. Tutaj miała (ma nadal) miejsce afera, iż wezwania sądowe adresat miał odebrać osobiście w kiosku Ruchu… nie wiem, czy coś w tej kwestii się do dzisiaj zmieniło.
A co tam u Was? U niektórych widzę naprawdę fajne przesyłki i wiele pendrivów :D A ja czekam nadal na odpowiedź z jednego maila oraz wysyłkę z pozytywu (głupio jakoś przypominać się drugi raz). Poczekamy. Cześć!
Nie raz trzeba sie przypomniec.
„Starość nie radość, młodość nie wieczność”, ale może też i dużo obowiązków. Poczekam jeszcze trochę i najwyżej napiszę ponownie ;-)
To ja powiem tak: jeszcze go nie dostałem :P
Hehehe, to chyba musisz uzbroić się w cierpliwość ^^