A listonosza jak nie było, tak nie ma…

Cześć. Widzieliście gdzieś mojego listonosza? Podobno był widziany dzisiaj u sąsiada, ale u mnie nadal pustki… Wysłałem dzisiaj kilka maili, ale na cud raczej nie liczę. Nauka czeka, więc przechodzę od razu do konkretu. Wraz z autografem z poprzedniego postu dostałem także drugą przesyłkę, w której była smyczka ;-)

To tyle. Jeden z krótszych postów na blogu. Na koniec wspomnę tylko, że zbliża się moja matura, trzeba przysiąść do książek na te ostatnie cztery miesiące, więc na blogu może być różnie. Głównie to jednak zależy od ilości otrzymanych przesyłek, których na razie na horyzoncie nie widać… (choć jedną na początku grudnia mi obiecano :D muszę się przypomnieć). Trzymajcie się! ;-)

gadzety33

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

67 − 66 =